piątek, 8 listopada 2013

9.

9.
*oczami Martina*
Mecz zapowiadał się ekscytująco. Nie mógł doczekać się pierwszego wyścigu. Cieszył się z tego, że będzie rywalizował ze swoim dobrym kolegą Emilem. Chłopacy bardzo się lubili. Przez chwilę miał wrażenie, że widział Lisę. Zaśmiał się sam do siebie. Bo przecież co miałaby tutaj robić. Ma swoje sprawy, swoje życie. Poza tym dała mu jasno do zrozumienia, żeby o sobie zapomnieli. Po tej myśli uśmiech zamienił się w grymas.
- ej! Nie myśl tyle- ktoś szturchnął jego ramie.
- Maciek?
- słucham?
- a zresztą, w sumie to nic ważnego- machnął ręką.
Prawie o nią zapytał.
- „ale bym się skompromitował”- pomyślał karcąc się.
- skup się na meczu- Janusz spojrzał na niego z poważną miną.
- tak jest kapitanie!- roześmiał się. Musiał o wszystkim zapomnieć, ale tylko na czas meczu.
***
Lisa siedziała na trybunach. Dostała od „Jaskółek” szalik z autografami, który dumnie prezentowała na swojej szyi. Czuła lekkie zdenerwowanie. Mecz przebiegał po myśli gospodarzy. Dziewczyna cieszyła się jakby to jej drużyna jechała zawody. Krzyczała razem z innymi kibicami.
Zbliżał się 13 bieg przy taśmie ustawili się Martin, Maciek, Emil i Jensen. W zaciśniętych pięściach trzymała szalik.
- „ no dajesz Martin! Maciek pokaż jak to się robi w Tarnowie”- krzyknęła w myślach.
Taśma poszła w górę. Martin jechał na pierwszym miejscu. Krzyczała jak oszalała. Pod koniec wyścigu Maciek wyprzedził jeszcze Emila. Stadion oszalał. Martin zrobił dodatkowe kółko dla kibiców. Wszyscy bili mu brawo. Lisa wstała z miejsca
- brawo Martin!- krzyknęła spoglądając na niego.
Znowu miał wrażenie, że ją widział. Kiedy wszyscy w parku maszyn skończyli mu gratulować usiadł w swoim boksie. Potrząsnął głową.
-„ chyba mam obsesję”- pomyślał uśmiechając się do siebie.
- Brawo Martin!- na jego szyję rzuciła się niewysoka brunetka a zaraz za nią następna. Otoczyły go.
Niebieskooka spojrzała w stronę parku maszyn. Przy jego boksie kręciły się trzy dziewczyny. Śmiejąc się głośno i przytulając go co chwila.
***
Ellie  i Patryk siedzieli przed TV oglądając mecz. Byli ciekawi jak poradzą sobie ich przyjaciele.
- szczerze to myślałem, że Czewa postawi jakiś opór- oznajmił głaszcząc brunetkę po włosach.
- nie doceniasz Tarnowa – zażartowała.
- oj zaraz nie doceniasz, cieszę się, że są takie niespodzianki.
- w końcu to Polska Liga- Najlepsza- skwitowała.
- pójdziesz ze mną po meczu na trening?- zapytał wtulając się w jej ramię.
- no nie wiem- udawała zamyśloną
- ej! Znowu mnie ranisz- oburzył się.
- jasne, że pójdę, ale pod jednym warunkiem- spojrzała na niego błagalnym wzrokiem.
- o nie! Znam ten wzrok!- zaczął się bronić.
- no kochanieeeeeeee- trąciła go ramieniem.
- no mów! Bo się boje- zażartował.
- przewieziesz mnie na swojej maszynie- poruszyła brwiami.
- Ty to masz pomysły- westchnął głośno.
- to jak?
- zobaczymy. Szykuj się mecz niedługo się kończy - pocałował jej policzek.
***
Ten widok ją wkurzył.
- „szybko się pocieszył”- warknęła w myślach.
Napisała sms po czym wybiegła ze stadionu. Nie chciała z nim rozmawiać. Miała dość całej tej przepychanki. Wsiadła do samochodu i nie kontrolując tego zaczęła płakać. Oparła głowę o kierownicę i pozwoliła, aby jej oczy pokryły się  łzami spływającymi po jej policzkach.
*oczami Martina*
- ej dziewczyny spokojnie- poczuł się skrępowany.
- idziemy do Emila!- oznajmiła jedna z brunetek.
Trener nominował go do 14 biegu. Ubrał kask i skierował się do swoich mechaników, którzy coś jeszcze ustawiali w jego sprzęcie. Kompletnie nie wyszedł mu start i do mety przyjechał trzeci. Spojrzał jeszcze w miejsce na którym siedziała ( a przynajmniej tak mu się zdawało) Lisa, niestety miejsce było puste. Sam już nie wiedział o co w tym chodzi. Postanowił po meczu pogadać z Maćkiem.
***
Dojechali na stadion. W parku maszyn kręciło się kilka osób. Ellie rozpoznała członków z teamu Jarka i Pepe.
Duzers przebrał się w kevlar i ruszył na tor. Brunetka oparła się o bandę i obserwowała poczynania swojego chłopaka.
- dobry jest co?- usłyszała za plecami głos Jarka.
- nie tak jak Ty, ale daje radę- roześmiała się.
- przekaże mu- parsknął śmiechem.
- ej!
- żartuję przecież. Każdy wie, że jestem najlepszy- wyszczerzył się dumnie.
- no.no, tylko się nie zakochaj- pokazała mu język.
Podeszła do nich jakaś  blondynka.
- to jest Klaudia, niedawno zdała licencję- oznajmił wskazując na dziewczynę.
- cześć jestem Ellie- powiedziała niepewnie widząc jej wrogi wzrok.
- hej, Klaudia- odpowiedziała zupełnie nie zainteresowana.
- masz jakiś problem?- brunetka nie wytrzymała.
- o co Ci chodzi?- warknęła oburzona.
- ej! Ej ! dziewczyny co jest!- podbiegł do nich Dudek.
- spytaj swoją koleżankę- Ellie spojrzała na niego wrogo.
- chciałaś powiedzieć koleżankę z drużyny- poprawiła ją.
- jeszcze nie jesteś w drużynie- zauważył Mały, na co brunetka parsknęła śmiechem.
Duzers zmierzył ją wrogim wzrokiem. Po czym zaprowadził do swojego boksu.
- co jest?- oburzyła się.
- To ty mi powiedź o co Ci chodzi?!
- to ona zachowywała się jak idiotka, wkurzyła mnie-oznajmiła.
- niby czym? Może zazdrościsz jej, że jest pierwszą która zdała licencję- rzucił w nią oskarżeniem.
- słucham?! Chyba żartujesz?!- wybuchła nerwowym śmiechem.
- nie musisz być o wszystkich zazdrosna.
- jesteś żałosny. I wiesz co? W dupie mam Twoją przejażdżkę. Idź może pojeździć ze swoją super koleżanką- warknęła kierując się do wyjścia.
Była wściekła. Nie mogła uwierzyć, że tak ją potraktował. Jak mogli pokłócić się o jakąś zadufaną laskę.
- może Lisa miała rację, może on jest jeszcze niedojrzałym dzieciakiem- powiedziała pod nosem po czym zaczęła biec.
***
Wzięła głęboki oddech. Napisała sms do siostry i ruszyła z piskiem opon. Chciała stąd jak najszybciej odjechać. Rzuciła szalik na siedzenie obok siebie. Jej oczy były nadal wilgotne. Nie chciała płakać, ale nie panowała nad tym. Włączyła płytę Limp Bizkit, robiła to zawsze kiedy była zła. Próbowała skupić się na drodze, żeby nie zrobić krzywdy sobie i innym.
*Martin*
Mecz zakończył się wygraną miejscowych. Wszyscy sobie gratulowali i świętowali zwycięstwo.
- no to trzeba to uczcić- Janowski zatarł ręce.- Lisa na pewno ucieszy się na imprezę- dodał po chwili.
- to Lisa tutaj jest?!- Martin poderwał się ze swojego boksu.
- no już chyba nie- wtrącił jeden z mechaników.
Obaj spojrzeli na niego pytająco.
- napisała sms, że wraca do domu- wyjaśnił.
- coś się stało?- Maciek był zaskoczony. – przecież mieliśmy razem wracać, miała u mnie zostać.- podrapał się po głowie.
- może mi ktoś to wszystko wyjaśnić- Słowak był wyraźnie zdezorientowany.
Niestety ich konwersację przerwał Emil i jedna z dziewczyn, którą Lisa widziała w boksie Martina.
- potem Ci to wyjaśnię- Janowski rzucił na odchodne.

- no Martin, widzę moja dziewczyna kibicuję bardziej Tobie niż mnie- zażartował obejmując niewysoką brunetkę w pasie. 

8 komentarzy:

  1. O rany... Czemu wszystko musi się tak łatwo sypać?
    Najpierw Lisa pojawia się w parku maszyn w niewłaściwym momencie i wyciąga błędne wnioski, a potem Ellie kłóci się z Patrykiem o inną dziewczynę... Beznadziejna sprawa.
    Mam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni. Chociaż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Lisa będzie miała wypadek na drodze... Prowadzenie samochodu w takim stanie nie jest przecież zbyt dobrym pomysłem, a ma dość długą trasę do pokonania.
    Czekam na następny rozdział i serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział na non-clamabit.blogspot.com :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Dopiero dzisiaj przeczytałam twoje opowiadania. Są świetne.
    Mam nadzieję, że Lisa nie spowoduje żadnego wypadku i porozmawia z Martinem. A Ellie i Patryk się pogodzą. Czekam na następny.
    A na mojego blog'a zapraszam w niedzielę, bo być może pojawi się nowy rozdział - http://speedway-love-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbyt impulsywnie, Lisa. Chociaż ten, kto widział Martina w towarzystwie dziewczyny Martina mógłby wyciągnąć podobne wnioski. Oby sobie wszystko wyjaśnili.
    A Patryk to dupek. Kibicuję Ellie, będę wiwatować jak w końcu kopnie go gdzieś. Może głupek zrozumie. Mam złe przeczucia co do Klaudii. Oby Patryk się nie pogubił, bo znielubię go jeszcze bardziej! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko jaki booski rozdział! UWIELBIAM GO CZYTAĆ <3 Zapraszam do siebie http://maciekmajkastory.blog.onet.pl/

    - Olaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowość
    http://xxspeedway.blogspot.com/2013/11/czesc-13.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże Święty jaki cudny rodział! :D Zapraszam do siebie http://dziekitobiewiemcotomilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń