wtorek, 1 października 2013

two.

Weszły do mieszkania. Rudowłosa nie była tutaj od ponad roku. Jak się okazało starsza z sióstr zdążyła urządzić pokoju dla Lisy.
- stoi już tak od kilku miesięcy- oznajmiła otwierając drzwi.
- jest pięknie- mruknęła wzruszona widokiem.
W pomieszczeniu znajdowało się pełno zdjęć, autografów, biletów z koncertów i innych imprez.
- wiedziałam, że w końcu tu ze mną zamieszkasz- brunetka przytuliła siostrę.- witaj w domu.
***
-gdzie mnie ciągniesz!- Lisa denerwowała się na siostrę która kazała jej ubrać się  w  coś-  jak to określiła „fajnego” i  kazała wsiąść do samochodu.
- teraz poznasz trochę moje życie.- oznajmiła bez wzruszenia.
- zaczynam się bać..
- jako, że studiuję reklamę załapałam się do firmy BOLL na praktyki i tak im się spodobałam, że teraz jestem odpowiedzialna za ich reklamę na żużlu.. wiesz Patryk Dudek jest ich „podopiecznym”- wyszczerzyła się.
- o nie! Tylko nie on.. wiesz, że go nie lubię- Lisa straciła entuzjazm.
- jest też  Fredrik Lindgreen i Martin Vaculik. – po wymienieniu ostatniego nazwiska spojrzała znacząco w kierunku niebieskookiej. – wiem, że go lubisz.
Rzeczywiście Martin był jednym z jej ulubionych zawodników, ale niestety nie miała okazji go poznać.
Interesowały się żużlem. Dziadek zaszczepił w nich miłość do tego sportu. Nie raz jeździły na mecze w Anglii i przyjeżdżały na mecze do Polski kiedy dziadek jeszcze żył.  
- nie marudź. Po prostu bądź miła- poprosiła.
- ej.. ej czekaj znam to spojrzenie! chyba nie chcesz mi powiedzieć, że Wy…?!- Lisa poderwała się na równe nogi.
- uspokój się! Wchodzimy.- skarciła ją udając rozbawioną, ale wiedziała, że siostra znała ją  nikt inny.
Na stadionie kręciło się trochę osób. Zawodnicy mieli właśnie trening.
- nie wierze! Kogo ja widzę?!- przed oczami rudowłosej ukazała się dobrze jej znana sylwetka Andreasa Jonssona. – no, no nieźle nam wyrosłaś- poruszał teatralnie brwiami.
- tak to ta mała wnusia Leona- zaśmiała się przytulając żużlowca.
Jej dziadek udzielał się w klubie przez wiele lat. Zajmował się sprawami organizacyjnymi do momentu kiedy nie zaatakowała choroba, ale nawet pomimo tego nie zrezygnował z kibicowania.
- kiedy przeleciałaś? I na ile?- zainteresował się.
- dzisiaj rano. Na stałe- wyszczerzyła się.
- świetnie! Musimy koniecznie wybrać się na imprezę- zatarł cwaniacko ręce. – no i mam nadzieję, że teraz będziesz nam kibicować razem z siostrą- spojrzał znacząco na zawstydzoną Ellie.
- zejdźcie ze mnie- warknęła odchodząc w stronę Bosku Dudka.
- poszła do swojej miłości- oboje wybuchli śmiechem.
Starsza z sióstr zajęła się swoimi sprawami a Lisa postanowiła usiąść na trybunach i poobserwować chłopaków.  Dziadek zmarł  dwa lata temu.. niestety babcia zmarła pół roku później.
Zaciągnęła się świeżym powietrzem. Nawet nie wiedziała jak bardzo tęskniła za tym miejscem. Nie mogła doczekać się meczu. Na pewno nie zapomniała emocji jakie towarzyszyły podczas takich spotkań… tego nie da się zapomnieć.
- cześć  jesteś siostrą Ellie?- z zamyślenia wyrwał ją czyjś głos.
- a Ty ludzie nie poznajesz- spojrzała lekko wkurzona na swojego rozmówcę.
- wolałem się upewnić- Patryk zdawał się być speszony.
Poznali się kiedyś na meczu, ale Lisa uważała go za rozpieszczonego małolata, który myśli, że każda na niego leci.
- Ellie mówiła, że przyjechałaś na stałe.
- no tak jakoś wyszło- uśmiechnęła się delikatnie nie chcąc robić mu przykrości.
- fajnie, bo bardzo za Tobą tęskniła- oznajmił.
Te słowa nieco rozczuliły niebieskooką.
- Lisa! Chodź przywitasz się z resztą ekipy!- rozmowę przerwał krzyk brunetki.
Dziewczyna przywitała się z resztą chłopaków. Znała ich.., jednych mniej drugich bardziej.  Największą więź czuła z Jonsonem, który bardzo pomógł siostrą pozbierać się po śmierci dziadków. Pomimo dzielącej ich różnicy wieku dogadywali się jak prawdziwi przyjaciele.

*******************

Siostry na dobre zadomowiły się w Polsce. Dogadywały się świetnie. Lisa bez problemu zaliczyła pierwszy rok studiów i udało jej się załapać do lokalnej gazety. Pisała sprawozdania i felietony do działu sportowego.  Nie opuszczały żadnego meczu, zżyły się z drużyną jeszcze bardziej niż przedtem. Rodzicie pogodzili się z decyzją córek i spędzili nawet wspólnie święta w Londynie.
26 maja.
Dzisiaj Zielona Góra podejmie Unię Tarnów na własnym torze. Dziewczyny pojechały na stadion długie godziny przed meczem. Lisa nie mogła nie zauważyć, że pomiędzy jej siostra a Patrykiem coś się „rodzi”, ale niestety nie miała kiedy z nią  o  tym porozmawiać.
- Panie Marku to jest Lisa. Studiuję dziennikarstwo na drugim roku i pisze w naszej lokalnej gazecie.- brunetka przedstawiła ją jakiemuś facetowi.
- to świetnie się składa. Ratuje mi Pani życie- mężczyzna odetchnął z ulgą.
- nie rozumiem- rudowłosa wpadła w zakłopotanie.
- rozchorowała się nasza dziennikarka która zajmuje się relacją z parku maszyn, I Ty ją dzisiaj zastąpisz- Ellie wyszczerzyła się dumnie.
- słucham?! Chyba oszalałaś! Ja?!
- czytałem Pani felietony. Jest Pani świetna- redaktor chciał dodać jej otuchy.
Dziewczyna nie zdążyła nic więcej dodać bo już w jej ręku znalazł się mikrofon i słuchawki.
- „skompromituje się. To koniec mojej kariery”- pomyślała przerażona.
Pierwsze wywiady za nią. Nie było tak źle. Nie miała problemu z rozmówcami, ponieważ świetnie operowała angielskim, szwedzkim i polskim- chociaż w jej akcencie dało się wyczuć lata spędzone w Anglii.
Przyglądała się Martinowi. Zdecydowanie mu dzisiaj nie szło. Był zły. Robił co mógł żeby jego motocykl nabrał szybkości i spasował się z torem, niestety te próby kończyły się kolejnym „zerem”.
Po 11 biegu dziewczyna podeszła do niego :

- cześć Martin mogę Cię zaprosić na krótką rozmowę- zapytała.

****
Dodaje kolejny odcinek...
Liczę na szczere opinie ;)
Pozdrawiam czytelniczki :D
Wszelkie pytania, prośby, zażalenia można pisać na gg 48702130 :)

3 komentarze:

  1. Jakoś nie mogę wyobrazić sobie Jonssona w takiej roli. Ale może uda Ci się mnie przekonać w późniejszych rozdziałach! :D
    Praca idealna. :D
    Nie tylko pomiędzy Patrykiem a jej siostrą chyba się coś rodzi... :D

    Dobra muszę to dodać, Patryk, Patryk, Patryk <3 ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki superaśny :) Ja także nie mogę sobie wyobrazić AJ'a w roli imprezowicza. Powodzenia dla Elie i Patryka, ale chyba także dla Lisy i Martina. COś mi się widzi, że ich w spokoju nie zostawisz. Czekam na next i zapraszam na nowości do mnie :)
    P.S. Zmieniłam nazwe z ,,Falubaziary" na ,,Dudusiową" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra rozdział. Kibicuje Elie i Patrykowi! Fajnie będzie jak będą razem *.*
    Martin<3 ah seksowny mistrz Europy, podoba mi się w tym opowiadaniu ;p

    OdpowiedzUsuń